poniedziałek, 31 października 2016

taras


Ukonczylismy taras. Budowa trwala dwa sezony. Specjalnie nie pisze dwa lata, bo od pazdziernika do czerwca nic specjalnego sie nie dzialo. Projekt "taras" pochlonal mase czasu, pieniedzy i sily. Jednak dal duza satysfakcje z tego, ze dwojka budowlanych zoltodziobow, zwyklych ludzi dysponujacy forami muratora jako kompedium wiedzy, kilkoma znajomymi-fachowcami w dziedzinie zabudowy ogrodowej dalo rade tak ogromnemu przedsiewzieciu. Tak, tak, czasami trzeba poklepac sie samemu po ramieniu i powiedziec: "dobra robota".



Tak bylo w czerwcu 2015, chaldy piachu po budowie plus "nasza" ziemia ogrodowa.
Miejsce nie zachecajace do wypoczynku. Korzystal tylko C. w czasie puszczania dymka.



Tak sie zaczelo, wykopy, rowy, podkopy. Pierwszy etap prac tarasowych.



Wysypywanie gruzu, lanie betonu i...


...ustawianie eLek betonowych jako sciany trzymajacej taras.


Jedna eLka to okolo 80 kg wiec ustawianie ich bylo mordega. Nie wolno zapomnac o pionach i poziomach.


Miejsce na schody. 


Zaczelismy wysypywac tluczen. 


Dalsze wysypywanie tluczenia. Ziemia pozostawiona na wykonczenie roslinami.


To juz po trochu przypominalo taras. Stan Pazdziernik 2015 i zimowa przerwa.
.
.
.
.


To juz czerwciec 2016. Ukladanie plyt betonowych jako podkladki pod legary. Ten etap byl najbardziej czasochlonny. Najpierw musielismy wypoziomowac powierzchnie z uwzglednieniem spadu a potem poustawiac w rownych odstepach betonowe plytki.


Tu widac roznice miedzy wypoziomowanym odcinkiem a odcinkiem niewypoziomowanym.




Mocowanie legarow.


Zanim je polozylismy, olejowalismy je dwoma wartwami. Przyplacilam to spalonymi od slonca plecami.


Deski.
Wybralismy daglezje.
Taras ma okolo 40m² dlatego musielismy uwazac finansowo, zeby nie przekroczyc budzetu. Wybralismy opcje najtansza w dobrej jakosci.


Deski olejowane i nieolejowane.



Przykrecanie desek, dwa dni pracy. 
Najbardziej denerwowaly rozladowane narzedzia dlatego najlepiej zaopatrzec sie w dodatkowe aku.
Srub bylo okolo 1200. Cena w Castoramie przyprawila mnie o zawrot glowy. 






To taras juz z kamykami. Miedzy kamienie posadzilam trawy rozplenice na przemian z lawenda.
Widac tez dolna czesc, rowniez kamienie z czerwonymi trawami "Red Baron".


Tak wyglada taras ze wszystkimi deskami przymocowanymi. 

Nietstey w tym roku nie pokaze zagospodarowanego tarasu. Nie jest jeszcze wszystko tak, jak planuje. Nastepny projekt tarasowy przed nami ale to juz latem 2017. Obecnie na tarasie stoi komplet mebli ogrodowych, donica z hibiskusem i kilka jesiennych dekoracji. 
Na reszte potrzeba troche czasu i zapalu a u mnie obecnie z tymi rzeczami krucho. Oswajamy kolejnego chorobowego monstera w naszej malej rodzinie i w tej chwili jest to dla nas najwazniejsze. 


środa, 10 sierpnia 2016

sierpien

Ale pachnie w mojej kuchni. Szkoda, ze internety nie przesylaja zapachow, wtedy czulibyscie aromatyczna salatke z przerosnietych ogorkow. Taka wlasnie wekuje do sloikow na zime. A skad przerosniete ogorki? Urlop, kochani, urlop! A ogrod rzadzi sie swoimi prawami i jak widac w nosie ma czas wolny swoich wlascicieli. Napisalam "wlascicieli"? Podwladnych mialo byc bo to ogrod rzadzi, my tylko pracujemy.
Ale taka sluzba nie jest zla a jesli zapach przepowiada smaki, salatka bedzie pierwsza klasa.
Szukam jeszcze przepisu na pomidorki koktajlowe bo powariowaly maluchy i dojrzewaja z predkoscia swiatla.

Salatka z przepisu Kuronia


z mala cebulowa modyfikacja.

Co do salatek to niestety z moim poszukiwaniem wiaze sie smutna historia, najlepsza sloikowa salatke robila moja babcia. Nie bylo nic lepszego w niedziele jak jej kotlet z ziemniakami i TA salatka. Niestety, nie bedzie juz niedzielnych obiadow u babci.

"Nigdy nie będzie takich wędlin. 
Takiej coca-coli. 
Takiej musztardy.
I takiego mleka.

Nigdy nie będzie takiego lata.
Nigdy nie będzie takiego lata."
B.Linda "Filandia"

Zawsze, kiedy mysle o kims kto odszedl, przychodzi mi na mysl ta piosenka. Posluchajcie



Kiszone ogorasy


i ziola do ususzenia.


Hortensje wybarwiaja sie na rozowo



Bobo tez juz po malu rozowieje


a Pinky Winky nic nie robi sobie z daty sierpniowej i juz przyodziewa jesienne barwy.


Dynie na warzywniaku. Nie, wroc, dwa metry od warzywniaka.
Taka szalona, ze poszla na trawnik ale wybaczamy jej to bo dwie dynki pomaranczowieja. 


Druga, mniejsza.


Jeszcze dwie inne.


Smakowite male czerwone kuleczki.


A pomiedz nimi wszedobylskie sloneczniki.




Musze przyznac sie do czegos, nie mialam roslin w domu. Oczywiscie poza tymi suszacymi sie na karniszu. No, zapomnialam jeszcze o trzech storczykach w sypialniach ale one sa dlugowieczne i naprawde przetestowalam juz wszystkie opcje podlewania, nie-podlewania na bidokach. Wlasciwie  Instytut Badan Nad Storczykami powinien placic mi za te doswiadczenia, jesli takowy istnieje. Moje storczyki zniosa wszystko i pieknie zakwitna.
Ale takiego prawdziwego kwiata z krwi i kosci nie mialam. Nawet konewki nie mam bo po co? (Storczykom leje niedopite mineralki wprost z butelki)
Az zapragnelam. Takiego kwiata KWIATA, z doniczka, najprawdziwszego. 
Jednak zeby nie bylo, ze pojde do ogrodniczego na dzial roslin pokojowych i sobie kupie cos tam, posiedzialam najpierw na internecie i poczytalam o tych kwiatach. Otoz ten moj ma wspaniala przypadlosc, zabiera z otoczenia wilgoc. A to jest dla mnie mega wazne, gdyz dom, nowiutek, ciagle jeszcze schnie i ma calkiem wysokie parametry wilgoci. Latem ok, spada do 40% ale ile mamy lata?
Dlatego polubilam to cudo i kupilam. 
Skrzydlokwiat.
Doniczke Starszak wybieral, ja chcialam biala. 



A to bohater domu, pan C. we wlasnej osobie. Oto jak spedzamy reszte urlopu.
Krawezniczki, beton chudy, poziomica i te sprawy.


Na wierzch agrowloknina i kamyczki.



sobota, 28 maja 2016

maj

Pracujemy.
Caly maj uplywa nam na pracach ogrodowych.  Zmienilismy rabate warzywna z dwoch malych na jedna duza, zalozylismy nowy truskawnik, posadzilismy kilka drzewek owocowych i,i,i......
Sami zobaczcie




fasolka szparagowa 


groszek 


buraki


ogorek salatkowy, na reszte ogorkow jeszcze czekamy bo maluchy dopiero co z ziemi po dwa listki wysciubily

mamy jeszcze marchewke, salate, rzodkiewke, pietruszke natkowa, koperek, dynie hokaido i dwie cukinie oraz od groma dyni samosiejki. po wywaleniu calej dyni na kompost, podsypaniu rabaty warzywnej kompostem mam co najmnije 40 nowych sadzonek dyni. komu dynie?


truskawy, jakos dziwnie napisac o nich bardziej zdrobniale, bo po podsypaniu kompostu oszalaly i rosna jak na drozdzach.


szalwia w truskawkach. pieknie kwitnie.


drugi truskawnik. jeszcze maluchy a juz szczyca sie zielonymi truskaweczkami.


nowy nabytek, truskawka kwitnaca na rozowo, odmiana toscana.


pani jablon. jeszcze nie kwitla ale jest u nas dopiero od poznej jesieni. odmiana elstar.


czeresienka samozapylajaca lapins.


kolejny eksperyent ogrodniczy, brzoskwinia red haven. dlaczego eksperyment? bo nie mamy reki do brzoskwini. uwazam brzoskwinie za wymygajace drzewka, chorobowe i ciezkie w uprawie. jednak do odwaznych swiat, nie,  ogrod nalezy. 


tadam! przedstawiam nasze schody ogrodowe. wykonane samodzielnie, przy uzyciu prawie 800 kg zaprawy murarskiej w pewien urlopowy czas. trzy dni trwalo, jednak zwyciezylismy. dodam, ze nie posiadamy betoniarki. 


schody betonowe sa podstawa pod drewno. na betonowa baze polozymy deski tarasowe.



roza aquarell prawie zakwita. niestety pojawili sie nieroszeni goscie, mszyca i trzeba bedzie rozyczke ratowac srodkami owadobojczymi. niestety mieszanki domowe nie spelnily swojego zadania. jednak wybierajac ochrone roslin kieruje sie srosowiskiem (dla przypomnienia nasz ogrod jest na obszarze poboru wody) dlatego wybieram srodki na bazie mydla szarego lub oleju rzepakowego.


w tym przypadku nie pomogla szalwia ani lawenda.


a to nowy nabytek, roza dwukolorowa. 


krzewuszka zaczyna kwitnienie.





nie moge sie doczekac kiedy te wszystkie rozowe paczki rozwina sie.


prusznik niebieski blue mound rowniez niedawno zawital na rabate kwiatowa.




a tu wyniki mojego pierwszego ekserymentu ogrodniczego, azalia japonska.
kwitnie, wiec chyba eksperyment zakonczony sukcesem. 



malenki klonik japonski phoenix. mlode listki maja zabarwnienie rozowe a potem wybarwiaja sie na zielono. rosnie do 1,5 m wiec na rabate jak najbardziej sie nadaje.




czosnki ozdobne juz lekko przekwitle. 



peonia za chwile otworzy paki.


wierzba japonska po podcieiu puszcza piekne "piora".


bez tez juz prawie przekwitl. od jasno fioletowego do bialego.
jednak jestem bardzo z niego dumna, ze w drugim roku od posadzenia puscil juz dwa kwiatostany.



jezyna zaczyna kwitnienie. mamy dwie odmiany, navaho i black satin, obie bezkolcowe. niestety po ostatnich przymrozkach majowych zmarzly im listki. podratowalam je odzywkami i czekamy na dalszy rozwoj sytuacji ale skoro kwitnie to chyba wychodzi z przemarzniecia.



Maj sie konczy, wszystko co mialo byc posadzone jest juz w ziemi, czekamy tylko na przesylke malin, wtedy odpoczniemy.